Słuchawki SBC-HP800 są najtańszym modelem serii 800, co niestety widać. Wzorniczo zdecydowanie odstają od całej serii, tzn są ogólnie podobne, ale pałąk łączący obie słuchawki jest znacznie brzydszy od tego, jaki znajdziemy w modelu 820. Wyższe modele wyglądają przez to atrakcyjniej, ale wiadomo, są droższe. Słuchawki są szare z czarnymi poduszkami ("muszlami") wokółusznymi. Zalożone na głowe sprawiają miłą niespodziankę - są lekkie i nie cisną. Przewód wchodzi tylko do jednej ze słuchawek, co jest wygodne - mniej się o niego haczy przy słuchaniu. Szkoda, że nie jest odłączalny, ale nie można mieć wszystkiego. Wtyczka to mały jack z przykręcaną przejściówką - oczywiście wszystko złocone. Przetworniki są 20mm z neodymowym magnesem. Słuchawki wyglądają na otwarte - tak przynajmniej sugerują otworki w bocznej powierzchni każdej z nich.
Brzmienie słuchawek SBC-HP800 jest szczerze mówiąc takie sobie. Pierwsze, co można o nim powiedzieć to to, że jest zdecydowanie rozjaśnione i to w złym tego słowa znaczeniu. Wysokie tony są agresywne, niekiedy zbyt agresywne, a do tego słychać mniej detali niż w wielu łagodniej brzmiących słuchawkach (MINUS JAK CHOLERA!!!). Średnica jest nieco rozjaśniona i wycofana - nie ma tej masy co w wyższej klasy słuchawkach, brzmi w sumie dość "cienko", ale za to jest całkiem neutralna i przejrzysta. Bas jest w sumie doiść dziwny, bo niby schodzi nisko, ale jest lekki i cichy. Zrobiłem nawet eksperyment - porównanie z Tonsilami Sd426 na fragmencie z basem i cykaniem (tylko). przy takiej samej ilości cykania basu było nie nieco, ale o wiele mniej i był płytki. philipsy po prostu nie za bardzo grają basem, a to tylko podkresla efekt rozjasnienia. Jest to niewątpliwie problematyczne w aspekcie wykorzystania słuchawek do muzyki rozrywkowej, a do tego przecież (teoretycznie) są przeznaczone, biorąc pod uwagę cenę. Atutem słuchawek pozostaje czysta i neutralna średnica z dobrze brzmiacymi wokalami mimo deliokatnego, ale jednak obecnego rozjaśnienia.
Lekkie, jasne z niezbyt obszernym basem. Czasem nawet sprawią trochę przyjemności, jednak należy pamiętać, że Tonsile Sd426 są tylko 2x droższe, a o wiele lepsze. Może jednak warto dołożyć, bo słuchawki Philipsa pod względem brzmienia nie za bardzo są w stanie z polskim produktem konkurować. Polecam tylko do muzyki spokojnej, bez dużej ilości góry - inaczej moga wkurzyć. No i uszu szkoda...